Wioska wilkołaków jest w środku Przeklętego lasu. Wilkołaki nie lubią obcych na swoich terenach. Pozwalają zostać tylko znajomym i przyjaciołom przywódcy.
Offline
Obrońca
*Black wszedł niepewnie i trzymał się blisko Roxy*
Offline
Mrs. End
*przyszła, tuż koło niej szedł Neil*
Offline
Obrońca
*Black Wolf szepnął do Kirry* To ja mam się ich słuchać? Bez przesady...
Offline
Mrs. End
*szepnęła do Black Wolf'a*
- Ja nie mam zamiaru się ich słuchać...
Offline
Roxy szła normalnie jakby nigdy nic. Inne wilkołaki paczyły na Roxy z szacunkiem.
-Kim oni są? - zapytał jeden z wilkołaków.
-To moi znajomi. Spróbuj znowu tknąć feniksa, a zadbam o to żeby cię stąd wywalili. Nie myśl że zapomniałam jak ostatnim razem o mało dwóch nie zabiłeś - warknęła na niego Roxy obnażając kły.
Offline
Mrs. End
*uważnie oglądała wszystkie wilkołaki*
Offline
Obrońca
- Jesteś po mojej stronie. *kiwnął głową i ''zabijał'' wzrokiem inne wilkołaki*
Offline
-Lily już wróciła? - zapytała Roxy jednego z wilkołaków.
-Tak, jest już w domu - odpowiedział.
-Uważaj z feniksem. Ten wilkołak ciągle próbuje je zabijać - powiedział Roxy do Black Wolf wskazując na jednego z wilkołaków.
Offline
Mrs. End
- Jeju... u was te feniksy są święte, czy co?
Offline
-Nie. Po prostu jeden z wilkołaków ma żal za to że para feniksów nie chciała mu dać pisklaka. Teraz usiłuje zabijać wszystkie pisklaki które mają właściciela.
Offline
Mrs. End
- To moglibyście jednego mu dać...
Offline
Obrońca
- Spoko. *popatrzył na wilkołaka i złośliwie dodał* jeśli spróbuje wypatroszę go, powieszę, urwę jajca, uduszę i pokrajam wątrobę, nie takie rzeczy na rodzeństwie testowałem. *Black Cat zasyczał*
Offline
Mrs. End
- To jego problem...
Offline