-Spokojnie to bezpieczne. Tylko złap mnie za szyję - Dara rozłożyła skrzydła i wystartowała, po 5 minutach była w mieście.
Offline
Obrońca
*zszedł trzęsąc się* M-m-mam d-do kogggoś zanieść? Tak?
Offline
Dara wskazała łapą nie wielkie stoisko.
-Tam to zanieś.
Dra nie przejmowała się tym że różne rasy które przechodziły paczyły na nią zdziwione. Bardzo rzadko widywano smoki leśne.
Offline
Obrońca
*podszedł do stoiska i dostał pieniądze, wrócił i natychmiast przytulił się do Dary* - Leć, nie przeciągajmy tego!
Offline
Obrońca
*Black Cat położył się na ziemi, przytulił się do Dary i powoli zaczął zasypiać*
Offline
Mrs. End
*obserwowała ich, była ukryta w kszakach*
Offline
Powoli noc zaczęła mijać. Słońce już wstawało. Dara podeszła do jednego z domów i wsadziła głowę przez okno, była za duża żeby wejść. Rozmawiała z jednym z wilkołaków które tam były. Roxy nadal się nie ocknęła. Wilkołaki i Dara bardzo się o to martwiły.
Offline
Mrs. End
*dalej obserwowała*
Offline
Mrs. End
*zakrada się do Roxy*
Offline
Dara nadal leżała smutna. Koło Roxy było z 10 wilkołaków.
//To trochę nie możliwe żeby Kirra się podkradła bo Roxy jest w budynku.//
Offline
Mrs. End
// moze wejsc do budynku //
*coś zaczeło stukać niedaleko Roxy i wilkołaków, był to Neil*
Offline